wtorek, 8 marca 2016

Gdzie się podziała moja głowa?

Ostatnio mam wrażenie, że moja głowa porusza się szybciej od pozostałych części mnie.
Głowa już myśli jakie kolejne zadanie dorzucić do  harmonogramu, a pozostała ja wciąż tkwię w poprzednim. A mam tylko 24 godziny na wszystko co muszę i co chcę. Nawet kiedy zasiadam do maszyny ten szalony taniec myśli nie zwalnia. Za dużo naraz by się chciało. Mam nadzieję, że po Dniu Kobiet trochę się to wariactwo uspokoi. Tylko co ma do tego 8 marca? A no ma, bo na ten właśnie dzień wyznaczono finisz projektu "Być kobietą, być kobietą" w Oświęcimskim Centrum Kultury. Organizatorzy zaplanowali między innymi zaprojektowanie sukienek a następnie ich uszycie. Uczestniczki mogły korzystać z pomocy fachowej: projektantki mody oraz plastyczki i krawcowej.  Tak mnie tym zachęcili, że nie mogłam się nie przyłączyć do projektu, ale coś za coś. Szyłam projekt, więc mało czasu zostało na UFO. Pomimo tego nie odpuściłam. O, nie! Wywalczyłam jedną poduchę w stylu ex-T-shirt. Nie wygra ze mną jakiś tam obcy!

Kolorowa poducha z oburzonym kotem. 

Poducha z bliska.

Zbyteczne, pocięte, kolorowe koszulki trykotowe już jakiś czas temu, zamieniły się w pufę z rozczochraną czupryną. Było to w ramach projektu up-cyklingowego organizowanego przez Ośrodek Kultury w Brzeszczach.  Kto ciekaw niech klika.

Teraz powstała z nich poducha, a mimo to wciąż jest ich sporo. Temat T-shirtów nadal otwarty.

Całe zamieszanie moja mama skwitowałaby krótko: "Widzę, że szukasz sobie roboty."
No i co tu dużo ukrywać - ja też widzę, że szukam sobie roboty.

A tu już wiosna!



Wśród UFO-ków w marcu króluje nr 3, który u mnie wygląda tak:



Tajemnicze zawiniątko, to skrojona i niezszyta koszula - o zgrozo! - męska. Wyjdzie z tego zapewne jakieś stylistyczne kuriozum, ale co tam! Szyjemy!